6. Mój szef, Melissa Darwood



Cięte riposty, skrywane pożądanie, namiętny seks.
Romans biurowy, który rozpali Twoje zmysły, rozmiękczy serce i rozbawi do łez.

Mówi się, że nie szata zdobi człowieka, a jednak spora grupa kobiet z mojego działu ma odmienne zdanie. Uważają, że mój szef wygląda niczym senne, mokre marzenie. Fakt, jest wkurzająco przystojny i irytująco inteligentny, do tego zawsze zjawia się w firmie w nienagannie skrojonym garniturze, pod krawatem i z zegarkiem za miliony monet. Perfekcyjny boss wyjęty z okładki magazynu „Businessman”.
Niestety to tylko pozory. Już pierwszego dnia w pracy zorientowałam się, że jest zimnym draniem z kalkulatorem zamiast serca. Po tygodniu wyszło na jaw, że jest również bezwzględnym, wymagającym, pedantycznym i sztywnym jak kij od szczotki szefobotem!
Nie znoszę go! I mojej pracy też! Codziennie zaciskam zęby i robię to, za co mi płacą – analizy, wykresy, zestawienia. Oraz to, za co mi nie płacą – tyranie po godzinach i złorzeczenie na przełożonego.
Ale mam plan. Pokręcę się w tym korpowrotku jeszcze przez kilka miesięcy, odłożę zarobione pieniądze na własny biznes i odchodzę.
I nie chcę już nigdy więcej widzieć mojego szefa!

Jeden wieczór spędzony z nim sam na sam w biurze sprawia jednak, że nieoczekiwanie zmieniam o nim zdanie. Pytanie tylko, czy słusznie?

                                                                    ***

Z Moim szefem Melissy Darwood po raz pierwszy miałam do czynienia już jakiś czas temu w serwisie Wattpad. Opowiadanie, które początkowo miało być świąteczne, bardzo mi się spodobało, bardzo polubiłam jego głównych bohaterów :). Możecie się więc domyśleć jak bardzo ucieszyłam się, kiedy dotarła do mnie wiadomość o tym, że Mój szef zostanie wydany. 

Książka Melissy Darwood zachwyciła mnie do pierwszych stron. W jednej chwili płakałam ze miechu, a w drugiej ze wzruszenia. Chyba nie muszę Wam mówić, jak bardzo doceniam to w książkach. Całą powieść pochłonęłam w jeden dzień już dawno temu, ale teraz postanowiłam do niej wrócić i umieścić jej recenzję tutaj. Zapewniam, że za drugim razem książka była równie ciekawa i ekscytująca, jak przy moim pierwszym podejściu.

W Moim szefie poznajemy Marię Gabarę, 29-latkę, której hobby jest renowacja mebli. Aby jednak zarobić na życie kobieta zatrudnia się w roli finansistki w biurze Jana Englerta. Jej nowy szef, chociaż przystojny, okazuje się sztywniakiem, pedantem i strasznym gnojkiem. Kiedy ja, jako czytelniczka poznałam postać Jana, muszę przyznać, że i mnie lekko wnerwiał :). W kolejnych rozdziałach książki możecie poznać perypetie tej dwójki na przestrzeni kolejnego roku.  Dopiero w wigilię, rok po zatrudnieniu się Marii w firmie, coś ulega zmianie. Wtedy to wszystkie postanowienia i zasady Jada biorą w łeb.

Poza ciekawą akcją, humorem i gorącym pożądaniem, od którego aż kipi autorka poruszyła bardzo ważny aspekt dotyczący przypadłości Jana. Jest nią mianowicie Zespół Aspergera. Pani Darwood w ciekawy sposób pokazała, jak w danej sytuacji zachowuje się osoba z tą przypadłością. Co najważniejsze, czytając tę powieść możemy zobaczyć, że Jan i każda inna osoba autystyczna jest w stanie pokochać na swój, własny sposób.

Mój szef został napisany z humorem, ale świetnie poruszył temat zaburzeń głównego bohatera. Z tego powodu, a także z powodu mojego sentymentu do Jana oceniam tę powieść na mocne 9/10. Już nie mogę doczekać się przeczytania Mojego Asa, którego premiera już niebawem :).

Tytuł oryginału: Mój szef
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Data wydania: 2020-09-13
Liczba stron: 360

Komentarze

Popularne posty