100. Miłość na później, Mhairi McFarlane
Jeśli udawanie miłości jest aż tak łatwe... skąd wiadomo, kiedy jest ta prawdziwa?
Gdy jej partner od ponad dekady nagle z nią zrywa, Laurie jest wstrząśnięta – nie tylko dlatego, że pracują w tej samej kancelarii prawniczej, więc musi codziennie go widywać. Jej dotychczas idealne życie rozsypuje się na kawałki, a myśl o powrocie do randkowania w epoce Tindera napawa Laurie autentycznym przerażeniem. Kiedy wiadomość o ciąży nowej partnerki jej byłego lotem błyskawicy rozchodzi się po kancelarii, dziewczyna stwierdza, że tego już za wiele; nie pozwoli się tak upokarzać. I wtedy przypadkowe spotkanie w zepsutej windzie ze słynnym na całą kancelarię playboyem otwiera przed nią nowe możliwości.
Jamie Carter nie wierzy w miłość, ale potrzebuje uczciwej, poważnej dziewczyny, żeby zrobić wrażenie na szefostwie. Laurie pragnie, by nowy seksowny mężczyzna dostarczył innego tematu do plotek w kancelarii. Propozycja idealna: rozgrywany w mediach społecznościowych romans na niby, ze strategicznie zaplanowanymi zdjęciami i ustaloną konkretną datą zakończenia.
Zemsta będzie słodka...
***
Kilkanaście dni temu premierę miała książka autorstwa Mhairi McFarlane - Miłość na później. Jej opis ogromnie mnie zaciekawił i od tego czasu nie mogłam doczekać się jej przeczytania. Z tego miejsca chciałam podziękować wydawnictwu Muza za umożliwienie mi tego zadania i nadesłanie egzemplarza recenzenckiego powieści.
Książka opowiada historię 36-letniej Laurie, uzdolnionej prawniczki i partnerki Dana, z którym planuje spędzić resztę życia. Niestety pewnego dnia mężczyzna postanawia zerwać z Laurie i ułożyć sobie życie na nowo. Wkrótce okazuje się, że ma nową dziewczynę i wkrótce zostanie ojcem. Laurie jest zrozpaczona, po tym jak rozpada się jej 18-letni związek. Z pomocą postanawia przyjść jej Jamie Carter - prawnik i playboy, którego zna każdy. Laurie i Jamie mają udawać zakochanych, wstawiać wspólne zdjęcia na social media i wychodzić wspólnie na kolacje. Kobieta ma w ten sposób wzbudzić zazdrość Dana, a Jamie zdobyć upragniony awans. Czy jednak wszystko pójdzie zgodnie z ich myślą? Co stanie się, kiedy jedno z nich złamie zasady i zakocha się w drugim?
Książka miłość na później liczy sobie ponad 500 stron i myślałam, że jej przeczytanie zajmie mi sporo czasu. Nic bardziej mylnego. Czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Wprawdzie akcja na początku książki jest nieco dramatyczna, ale później wszystko ulega zmianie i od powieści nie można się dosłownie oderwać! Przed sięgnięciem po miłość na później można pomyśleć, że historia Laurie i Jamiego jest przewidywalna, ale wcale tak nie jest! Podczas czytania książki nie raz byłam zaskoczona i spragniona tego, by dowiedzieć się, co wydarzy się dalej.
Bardzo polubiłam główną bohaterkę, która jest osobą niezależną, kobietą sukcesu. Doskonale rozumiem jej załamanie po tym, jak zostawił ją jej wieloletni partner. Autorka w świetny sposób pokazała, jak Laurie krok po kroku podnosiła się z klęczek za sprawą swojej własnej siły i Jamiego, którego także obdarzyłam ogromną sympatią.
Myślę, że na pochwałę zasługuje zakończenie książki, które pokazuje jak wiele nauczyła się główna bohaterka. Cieszy się ona chwilą obecną i nie boi się zaryzykować, zupełnie inaczej niż w związku ze swoim poprzednim partnerem.
Jeśli lubicie romanse niebanalne, a przy tym naprawdę realne serdecznie zachęcam Was do sięgnięcia po Miłość na później. Jestem pewna, że nie pożałujecie swojego wyboru.
A może mieliście już przyjemność czytać tę powieść? Jeśli tak, koniecznie podzielcie się swoimi wrażeniami w komentarzu!
Moja ocena: 9/10
Wydawnictwo: Muza
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Tytuł oryginału: If I Never Met You
Data wydania: 2021-09-01
Liczba stron: 544
Komentarze
Prześlij komentarz