105. Any Border, Gabriela L. Orione

 



Włoski temperament, tak jak miłość, nie zna granic…
Anastazja ma dwadzieścia siedem lat, pięcioletnie bliźniaki, a za sobą burzliwe małżeństwo z ich ojcem. Pracuje w międzynarodowej agencji modelingowej, dzięki której otrzymuje półroczny kontrakt w Mediolanie. Jej włoska przygoda zaczyna się od spotkania Giorgia. Włoch nie wyobraża sobie życia bez towarzystwa pięknych kobiet. Miłość, wierność i uczciwość małżeńska, ślubowane żonie, są dla niego jedynie mitami narzuconymi przez rodzinną tradycję. Wzajemna fascynacja prowadzi Any i Giorgia w sidła silnej namiętności, zmierzającej w ryzykownym kierunku. A kiedy do gry wkroczą głębsze uczucia, zrobi się naprawdę niebezpiecznie…

***

Kilka dni temu premierę miała najnowsza powieść Gabrieli L. Orione, Any Border. Czy mieliście już przyjemność czytać tę książkę? Jeśli nie, to koniecznie ją zakupcie, ja jestem nią zachwycona!
Główną bohaterką książki jest 27-letnia Anastazja, która wyjeżdża do Włoch na półroczny kontrakt. Pewnego dnia na lotnisku spotyka czarującego Giorgia, który od razu  wpada jej w oko. Anastazja postanawia przez nadchodzące 6 miesięcy spotykać się z Włochem i wdać się z nim w niezobowiązujący romans. Co stanie się jednak gdy do głosu dojdą uczucia? Jak wtedy postąpi Any?
Do przeczytania Any Bordera na początku skłoniła mnie okładka książki, która moim zdaniem jest po prostu niesamowita. Kobieta, którą a niej widzimy do złudzenia podobna jest do Anastazji, którą widziałam w swojej wyobraźni podczas czytania powieści. Gdy po zobaczeniu okładki, przeczytałam opis książki wiedziałam, że musi znaleźć się ona  w moim domu. Jednak sama książka przerosła moje najśmielsze oczekiwania... Uwielbiam książki, których główni bohaterowie są zamkniętymi w sobie i skrytymi osobami stroniącymi od uczuć osobami. I taki właśnie jest Giorgio, który stał się jednym z moich ulubionych bohaterów literackich. Poza tym autorka postanowiła wpleść w romans wątek ze sporą różnicą wieku pomiędzy głównymi bohaterami, co ogromnie mi się spodobało! Dosyć mało jest takich książek na polskim rynku i ogromnie nad tym ubolewam. Autorka pokazała, że różnica wieku, nawet tak spora jak w przypadku Anastazji i Giorgia nie musi stanowić żadnego problemu. Wręcz przeciwnie - dziewczynie podoba się dojrzałość jej partnera. Giorgio natomiast  widzi w Any niezwykle atrakcyjną kobietę, ale także osobę, z którą może porozmawiać na wiele różnych tematów.
Z niezwykłą przyjemnością czytało mi się całą książkę Any Border i okropnie żałuję, że to już koniec. Z ogromną niecierpliwością wyczekuję kontynuacji losów Any i Giorgio, która mam nadzieję ukaże się już wkrótce. Autorka ma bardzo przyjemny styl pisania, więc książkę czyta się w ekspresowym tempie. Poza stworzeniem niezwykłej i oryginalnej historii Gabriela L. Orione pokazała także, że kobieta po urodzeniu dzieci nadal może robić to, co kocha. Przykładem na to jest główna bohaterka książki, która pomimo tego, że samotnie wychowuje dwa przesłodkie urwisy, spełnia się zawodowo i ma czas dla siebie. Po rozstaniu z mężem Any nie załamała się i nie zamknęła w domu, tylko dalej spełniała swoje marzenia. Myślę, że jest to postawa godna naśladowania.
Przez cały czas, gdy czytałam książkę myślałam, że jej tytuł nawiązuje do imienia i nazwiska głównej bohaterki. Jakże byłam zaskoczona, gdy przeczytałam ostatnie zdanie w książce... Tego się nie spodziewałam :).
Autorka w cudowny sposób pokazała, jak Giorgio zmieniał się pod wpływem Any. Łamał dla niej kolejne zasady i nawet nie zauważał, że kobieta jest dla niego coraz ważniejsza. Oprócz okazywania miłości do samej siebie, Anastazja nauczyła go także szacunku do swojego syna, co było bardzo ważne. Myślę, że właśnie moment, w którym Giorgio postanawia zaakceptować orientację swojego syna jest bardzo znaczący i pokazuje, jak zbawienny wpływ może mieć na nas miłość...

Moja ocena: 10/10
Wydawnictwo: NovaeRes
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Liczba stron: 330
Data wydania: 2021-09-14


Komentarze

Popularne posty