99. Sportowe love, Dakota Arizona i inni

 





                            ***

Kilka dni temu premierę miała pierwsza polska antologia sportowa, którą dzięki uprzejmości wydawnictwa Plectrum miałam przyjemność zrecenzować. Sportowe love to zbiór 9 opowiadań autorek, z których twórczością na pewno spotkaliście się już wcześniej.
Pierwsze z opowiadań - Ostatnia walka należy do Aleksandry Możejko. Muszę przyznać, że niezwykle miło jest rozpocząć czytanie książki od tak cudownego opowiadania! Stało się ono jednym z moich ulubionych w tej antologii i z pewnością jeszcze nie raz do niego powrócę. Autorka ma niezwykle przyjemny styl pisania, a historie przez nią stworzone na długą zapadają w pamięć.
Kolejne opowiadanie - Zdolność manipulacji napisała dla nas cudowna Ewa Pirce, z której twórczością na pewno spotkaliście się już wcześniej. Ta historia ma zupełnie inny klimat niż jej poprzedniczka. Powiem nawet, że jest odrobinę mroczna. Nie da się od niej oderwać, a zakończenie dosłownie zwala z nóg. Byłam nim zaskoczona było to pozytywne zaskoczenie. Przyjemnie jest czasem spotkać się z zakończeniem tak nietuzinkowym, także ogromne gratulacje dla autorki!
Opowiadanie autorstwa K.E. December noszące tytuł Utracona nadzieja także pozytywnie mnie zaskoczyło, a jego zakończenie wbiło mnie w fotel. Ale bardzo doceniam, że nie każda historia musi mieć oczywisty happy end. Cóż, wychodzi na to, że przed sięgnięciem po antologię Sportowe love najlepiej zaopatrzyć się w melisę, bo budzi ona ogromne emocje! 
Ewa Maciejszczuk napisała opowiadanie Waleczne serca, które ogromnie mi się spodobało. Jest ono jednym z moich ulubionych w książce, ale ostrzegam, że pozostawia ogromny niedosyt. Po jego przeczytaniu będziecie chcieli więcej i więcej :).
Ostatnia kwarta to opowiadanie stworzone przez K. Hellishdeer. Skradło ono moje serce i z ogromną przyjemnością jeszcze nie raz je przeczytam. Autorka ma bardzo przyjemny styl pisania, a historia przez nią stworzona jest po prostu cudowna. Pomimo, że bardzo lubię i doceniam zakończenia niekonwencjonalne, to jestem fanką happy endów, a w opowiadaniu tej autorki znajdziecie szczęśliwe zakończenie :).
O twórczości Alexandry Mroczkowskiej słyszałam wiele pochlebnych opinii, dlatego z ogromną przyjemnością zabrałam się za czytanie jej opowiadania pod tytułem Ostatni raz. I muszę przyznać, że ma ono w sobie to coś. Pochłonęłam je w rekordowym tempie i na sam koniec poczułam ogromny niedosyt. Jak można skończyć opowiadanie w takim momencie?! :D Naprawdę chciałabym się dowiedzieć, co wydarzyło się dalej... Dlatego zakończenie tej historii wymyśliłam już w swojej głowie i bardzo mi się ono podoba ;).
Dakota Arizona, której twórczość bardzo lubię napisała bardzo przyjemne opowiadanie. Bardzo chciałabym poznać dalsze losy Harper i Ezra, bo z całego serca polubiłam tych bohaterów. Już nie mogę się doczekać nowości od tej autorki! 
Opowiadanie Alicji Wlazło - Odnaleźć sens z kolei zmusza nas o przemyśleń. Jest ono naprawdę dobrze napisane. Główna bohaterka Jade, jak sam tytuł na to wskazuje musi odnaleźć sens swojego życia po kontuzji, jakiej doświadczyła. Autorka pokazała, jak zbawienny wpływ może mieć na nas miłość i wsparcie drugiej osoby.
Ostatnie opowiadanie do antologii napisała Agnieszka Kowalska-Bojar i jest to mój absolutny faworyt. Z ogromną przyjemnością strona po stronie poznawałam historię Karoliny i Arka. Cieszę się, że opowiadanie posiada happy end, bo strasznie zabolałoby mnie, gdyby było inaczej. Ta dwójka moich ulubieńców z pewnością zasługiwała na szczęśliwe zakończenie!
Zapewniam Was, że każde z opowiadań składających się na antologię Sportowe love jest wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju. Serdecznie zachęcam Was do zakupu tej książki, zwłaszcza, że dochód ze sprzedaży zostanie przekazany fundacji Różaland 💓

Moja ocena: 10/10
Wydawnictwo: Plectrum
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Liczba stron: 324
Data wydania: 021-08-30


Komentarze

Popularne posty