145. Święta w Port Moody, Ewelina Nawara i Małgorzata Falkowska

 




Bajkowa, śnieżna sceneria miasteczka Port Moody i dwoje ludzi, którzy niespodziewanie zbliżają się do siebie po latach milczenia.

Abigail Sharpe, dziennikarka przed trzydziestką, ma szansę na wymarzony awans. Skrywany romans z szefem wydaje się gwarantować osiągnięcie tego celu.

Pewnego dnia dostaje wiadomość, że będzie musiała zająć się chorym dziadkiem. Abi nie jest zadowolona z takiego obrotu spraw, w końcu w Port Moody – skąd pochodzi jej rodzina – nie była już od ponad dziesięciu lat. A wszystko przez bolesne rozstanie…

W mieście spotyka swoją dawną miłość. Czy nieporozumienia z przeszłości zostaną wyjaśnione? Czy Abi zdoła oprzeć się magnetyzmowi Logana? Oboje czują się skrzywdzeni przez siebie nawzajem, ale czy fascynacja, tęsknota i pożądanie wezmą górę nad zdrowym rozsądkiem? Czy wreszcie dowiedzą się, kto tak naprawdę stoi za ich rozstaniem?

Zmysłowa opowieść o kochankach przeżywających wzloty, upadki, rozczarowania i chwile spełnienia

***

Święta Bożego Narodzenia już dawno za nami, ale na mojej liście do przeczytania od jakiegoś czasu widniała już książka Święta w Port Moody, którą postanowiłam przeczytać kilka dni temu. Świetnie się złożyło, ponieważ nagle zaczął padać śnie i z robiło się nastrojowo. Ewelina Nawara i Małgorzata Falkowska to duet, którego z pewnością nie muszę Wam przedstawiać. Z twórczością tych autorek mogliście się już spotkać m.in. przy okazji czytania serii Kingdom  of Martagon. Swoją drogą, już wkrótce premiera Niepokornej księżniczki, trzeciej części cyklu!
Co zachęciło mnie do przeczytania tej książki? Przede wszystkim bardzo ciekawy opis i okładka, która ma w sobie jakieś ciepło i mówi do czytelnika: ,,przeczytaj mnie". 
Główną  bohaterką książki jest Abigail, która spełnia się zawodowo i marzy o awansie. Aby o jednak dostać musi napisać ujmujący artykuł o świętach Bożego Narodzenia, których wręcz nienawidzi. Wszystko jednak się komplikuje, gdy musi wrócić do rodzinnego miasteczka, aby tam przez chwilę zająć się chorym dziadkiem. W Port Moody spotyka Logana, swoją dawną miłość, do którego wciąż żywi urazę. Czy ta dwójka wyjaśni sobie wszystko? Czy Abigail zdoła znowu zaufać Loganowi i odda mu swoje serce? Sięgnijcie po najnowszą książkę Eweliny Nawary i Małgorzaty Falkowskiej, aby poznać odpowiedzi na te pytania!
Chociaż mamy już styczeń i raczej zapomnieliśmy o świętach, to ta książka ma w sobie coś takiego, że znów możemy poczuć ich magię, a podczas czytania towarzyszą nam uczucia charakterystyczne dla tego czasu. Jak autorki tego dokonały? Nie mam pojęcia, jednak jest to niesamowite.
Z ogromną przyjemnością pochłonęłam całą książkę i ciągle mi mało! Do tego dochodzi zakończenie, które wprawiło mnie w zaskoczenie. No cóż, autorki potrafią wzbudzić w czytelniku skrajne emocje i to się chwali.
Bardzo polubiłam głównych bohaterów i cieszę się, że książka została napisana zarówno z perspektywy Abigail, jak i Logana. Dzięki temu mogliśmy poznać ich motywacje i uczucia.
Czy warto przeczytać tę książkę teraz, miesiąc po świętach? Zdecydowanie tak! Myślę, że i w lipcu wzbudziłaby ona we mnie podobne uczucia i mam nadzieję, że z Wami będzie tak samo. A jeśli już jesteście po jej przeczytaniu, to koniecznie dajcie znać jak Wam się podobała. Czekam na Wasze opinie!

Moja ocena: 9/10
Wydawnictwo: Muza
Kategoria: literatura piękna
Data wydania: 2021-11-17
Liczba stron: 352


Komentarze

Popularne posty