160. Tirona. Grzechy krwi, Magdalena Winnicka
***
Czy są tu fani twórczości Magdaleny Winnickiej? Jestem pewna, że tak. Wielu z Was poznało ją dzięki serii "Grzechy mafii", która zdobyła serca mnóstwa czytelników. Teraz autorka przychodzi do nas z nową, aczkolwiek nieco połączoną z poprzednimi historią. 19 stycznia premierę miała powieść "Tirona. Grzechy krwi", która opowiada historię Jespera, syna Konstandina i Alicji, którego para przygarnęła i postanowiła wychować, gdy był małym cłopcem. Czy znajmość poprzednich książek jest konieczna do przeczytania tej powieści? Absolutnie nie, jednak na pewno przyjemniej będzie Wam czytać tę ksiażkę znając historię Alicji i Konstandina.
Powieść została podzielona na 2 części: czas, kiedy Jesper był młodym człowiekiem i zaczął przyjaźnić się z piękną Amiyą, aż w końcu to uczucie przerodziło się w coś więcej i momentu, w któym Amiya została porwana, a młody Tirona rozpoczął jej poszukiwania. Ta druga część bardziej przypadła mi do gustu: zdecyduowanie dużo się w niej dzieje, a autorka niezaprzeczalnie potrafi budować napięcie.
Książka została napisania w narracji 1-osobowej, dzięki czemu poznać możemy myśli i uczucia głównyc bohaterów, ale nie tylko. Kilka rozdziałów zostało także napisanych z perspektywy Alicji lub Konstandina, co wpłynęło na to, że książkę przeczytałam z jeszcze większym zaciekawieniem. Autorka postanowiła także połączyć w książce przeszłość z teraźniejszością, jednak wpływa to tylko i wyłącznie na jeszcze pozytywniejszy jej odbiór. Niczego to nie utrudnia, a wręcz ułatwia zrozumienie wielu kwestii.
Magdalena Winnicka w książce szczególny nacisk kładzie na to, jakim człowiekiem stał się Jesper. Zobaczyć możemy jak miłość, której zaznał w domu wpłynęła na to, jakim stał się człowiekiem. Śmiało mogę powiedzieć, że mężczyzna stał się jednym z moich ulubionych bohaterów literackich. Pomimo tego, że jest człowiekiem mafii i musi być bezwzlędny, to rodzina jest dla niego najważniejsza.
Całą powieść przeczytałam z zapartym tchem, a jej zakończenie wywołało na mojej twarzy szeroki uśmiech. Z pewnością powrócę do tej książki jeszcze nie raz, a Was zachęcam do jej przeczytania. Śmiem twierdzić, że to najlepsza książka autorki, a ja nie mam jej nic do zarzucenia. Została ona napisana naprawdę na wysokim poziomie i widać, że autorka zrobiła wszystko, abyśmy pokochali historię młodego Tirony.
Jeśli jesteście już po przeczytaniu tej książki, koniecznie dajcie mi znać, co o niej sądzicie!
Serdecznie dziękuję wydawnictwu Muza za egzemplarz książki do recenzji!
Moja ocena: 9/10
Wydawnictwo: Muza
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Data wydania: 2022-01-19
Komentarze
Prześlij komentarz