165. Zabójcze piękno, Magdalena Jarząbek

 


Zemsta nie zawsze bywa słodka.

Elsa Carlsson – niezwykle piękna i ambitna specjalistka od zarządzania kryzysowego – pracując pod przykrywką asystentki dyrektora finansowego w podupadającym hotelu, ma się dowiedzieć, co dzieje się z firmowymi pieniędzmi, których ciągle brakuje pomimo dużej liczby gości. Mimo pełnego profesjonalizmu nie jest w stanie oprzeć się ognistemu romansowi, który wybucha między nią a przystojnym Christofferem Strömem, rozpalając w nich uczucie, którego żadne z nich się nie spodziewało. Czy namiętność, która połączy tych dwoje, będzie silniejsza od przeciwności, jakie ześle na nich los? Co zrobi Elsa, gdy dowie się, jaką tajemnicę skrywa Chris? Jest też Ona... Nieugięta i nieustępliwa, nie cofnie się przed niczym. Jako czteroletnia dziewczynka jest świadkiem morderstwa rodziców. Kiedy dorasta, poprzysięga zemścić się na wszystkich, którzy odebrali jej szczęśliwe dzieciństwo. Zabija skutecznie, nie oglądając się za siebie i nie pozostawiając śladów. Aż do pewnego momentu… Jaki ma związek z Elsą i Chrisem? Czy im również grozi śmiertelne niebezpieczeństwo?


*** 

 Czy często sięgacie po debiuty polskich autorek? Jeśli czytacie moje recenzje już od jakiegoś czasu, to zapewne wiecie, że ja robię to z ogromną przyjemnością. Każdy z debiutów ma w sobie cos wyjątkowego i magicznego, a ja jestem zacwycona każdą nową historią. Tym razem zdecydowałam się przeczytać książkę "Zabójcze piękno" autorstwa Małgorzaty Jarząbek. Powieść miała premierę już w lutym i od tego czasu przeczytałam o niej wiele pochlebnych opinii.
Po opisie książki spodziewałam się dobrego romansu szefa z pracownicą. Wiele już takich przeczytałam, ale nie ukrywam, że jestem ich wielką fanką, więc z ogromną przyjemnośćią zabrałam się do czytania. Już od pierwszej strony jednak czekało mnie ogromne zaskoczenie. Jeśli myślicie, że "Zabójcze piękno" to kolejny niezobowiązujący romans, który przeczytacie, a później odłożycie na półkę, żeby się kurzył, to jesteście w błędzie. Ta książka skradnie Wasze serca i pozostawi ogromny niedosyt. Ja pochłonęłam ją w kilka godzin i nie wiem, dlaczego nie przeczytałam jej wcześniej. Jest po prostu świetna! Dawno nie spotkałam się z tak dobrze napisaną i dopracowaną książką. Jej bohaterowie zostali świetne wykreowani i po prostu nie da się ich nie lubić. Całość przeczytałam z wypiekami na twarzy i nie mogłam oderwać się w trakcie. Przez te kilka godzin, w trakcie których poznawałam historię Elsy i Chrisa towarzyszyła mi ogromna niepewność i zaciekawienie co będzie dalej, jak potoczą się ich losy. Ostatni rozdział kompletnie powalił mnie na kolana. Teraz z niecierpliwością wyczekuję drugiej części książki, która już wkrótce będzie miała swoją premierę. 
Podsumowując. Uważam, że "Zabójcze piękno" to genialny debiut, po który każdy z Was powinien sięgnąć! Ja jestem nim zachwycona i muszę przyznać, że gdybym nie wiedziała, że jest to pierwsza książka autorki, to stwierdziłabym, że ma ona już dosyć spory dorobek  pisarski.
Teraz pragnę serdecznie zachęcić Was do przeczytania debiutanckiej książki Małgorzaty Jarząbek, a jeśli już to zrobiliście, koniecznie podzielcie się ze mną swoją opinią. Mam nadzieję, że historia Elsy oczarowała Was równie mocno, jak mnie!
Za egzemplarz recenzencki powieści serdecznie dziękuję wydawnictwu Videograf!

Moja ocena: 9/10
Wydawnictwo: Videograf
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Data wydania: 2022-02-15
Liczba stron: 336



Komentarze

Popularne posty