167. Bracia di Caro. Tom 1, Kinga Litkowiec

 




Moje życie skończyło się w dniu, w którym straciłam rodzinę. Chciałam umrzeć, żeby nie czuć bólu, jaki towarzyszył mi codziennie. Kiedy wreszcie odważyłam się na ten krok, zjawił się on – Marco Di Caro. Mężczyzna, który postanowił mnie uratować. Był tajemnicą, którą zapragnęłam odkryć, a kiedy poznałam jego sekret, chciałam cofnąć czas. Po poznaniu jego brata mój świat wywrócił się do góry nogami.
Nic nie było oczywiste.
Nic nie było bezpieczne
Nic nie było normalne.
Nie wiedziałam jednak, że najgorsze jeszcze przede mną.
Nazywam się Kylie Scott, jestem marionetką w rękach dwóch niebezpiecznych mężczyzn. Mój los został określony lata temu, a ja nie mogę uciec.

***

Hej Kochani! Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki polskiej autorki, której z pewnością nie muszę Wam przedstawiać. Twórczość Kingi Litkowiec z pewnością znacie doskonale. Muszę przyznać, że ja jestem jej ogromną fanką, a "Miasto mafii" zajmuje specjalne miejsce w moim sercu. Jakiś czas temu premierę miały aż dwie jej książki - "Bracia di Caro" tom 1 oraz 2. Z powodu natłoku obowiązków dopiero kilka dni temu zabrałam się do ich czytania, ale teraz, kiedy już jestem po ich przeczytaniu zastanawiam się dlaczego tak długo zwlekałam. Przy okazji pragnę zaznaczyć, że ja byłam w na tyle komfortowej sytuacji, że od razu mogłam zabrać się za czytanie 2 tomu. Jeśli Wy dopiero planujecie czytać tom 1, dobrze radzę - miejcie pod ręką kolejną część. Nie wiem co bym zrobiła, gdybym musiała czekać, żeby dowiedzieć się, co wydarzy się dalej!
Zapewne każdy z Was wie, że Kinga Litkowiec ma w swoim dorobku pisarskim takie książki, które niewątpliwie są hitami. Autorka za każdym razem potrafi zaskoczyć ciekawą i dopracowaną historią. Mało tego, pisze ona romanse mafijne, a nie ma co ukrywać - ja jestem ich ogromną fanką. Tak też jest z "Braćmi di Caro". Jest to kolejny romans mafijny, jednak tak nieprzewidywalny i tajemniczy, że nie mogłam oderwać się od czytania książki. Pochłonęłam ją w ekspresowym tempie i od razu sięgnęłam po drugą część.
Bardzo polubiłam główną bohaterkę - Kylie, która od samego początku była ciekawą postacią po przejściach. Aby jednak dowiedzieć się, co takiego spotkało ją w życiu, musicie sięgnąć po książkę ;). Męscy bohaterowie - Marco i Cristiano z kolei sporo komplikowali i muszę przyznać nie raz irytowali. Jednak sprawiło to, że książkę czytałam z jeszcze większym zaciekawieniem. Gdybym miała wskazać, którego z nich polubiłam bardziej, nie potrafiłabym wybrać, ale muszę przyznać, że zakończenie powieści zwaliło mnie z nóg. Z pewnością nie czegoś takiego się spodziewałam i byłam w kompletnym szoku, oczywiście pozytywnym.
Uwagę z pewnością przyciąga także okładka powieści, która moim zdaniem jest fenomenalna. Ja jestem nią oczarowana i już teraz jestem pewna, że książka zajmie w mojej biblioteczce wyjątkowe miejsce. 
Jeśli jesteście już po przeczytaniu "Braci di Caro" to koniecznie podzielcie się ze mną swoimi odczuciami! Czy jesteście oczarowani tą książką tak samo jak ja? A może macie jakieś uwagi? Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii!
Za zaufanie i nadesłanie mi egzemplarza recenzenckiego serdecznie dziękuję wydawnictwu Muza!

Moja ocena: 9/10
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Cykl: Bracia di Caro (tom 1)
Data wydania: 2022-01-26
Liczba stron: 352








Komentarze

Popularne posty